Ogólnie przepis na pyzy bez nadzienia gorąco polecam do mięs, gdyż w smaku były wyśmienite i myślę, że w takiej postaci zagoszczą jeszcze na naszym stole.
Składniki:
- 500 g mąki pszennej,
- 2 jajka,
- 250 ml mleka,
- 30 g świeżych drożdży,
- 2 łyżki masła,
- szczypta soli,
- 1 łyżeczka cukru,
- dżem truskawkowy bez owoców,
- 2 garści świeżych truskawek,
- 2 szklanki jogurtu naturalnego,
- 2 duże łyżki cukru.
Sposób wykonania:
W miseczce rozpuszczamy drożdże z 5 łyżkami ciepłego mleka i cukrem. Odstawiamy na 20 minut do wyrośnięcia. Osobno mieszamy mąkę, sól, jajka, roztopione masło, mleko i dodajemy wyrośnięte drożdże. Całość mieszamy do połączenia składników tak, by ciasto było gładkie i elastyczne. Można podsypywać dodatkowo mąką, by się nie kleiło. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia, na ok. 45 minut. Po tym czasie formujemy małe kulki (wyrosną!) w formie sakiewki, czyli wywijamy brzegi do dołu, by do góry były gładkie. Przy pomocy sac-a-poche nadziewamy pyzy dżemem. Ja starałam się tak uformować pyzy, by w środku powstała pusta przestrzeń. Dokładnie zaklejamy miejsce aplikowania dżemu. Pyzy gotujemy na parze 10 minut.
Aby pyzy nie były za suche, podajemy je z sosem truskawkowym:
Truskawki wraz z cukrem i jogurtem wrzucamy do blendera i miksujemy. Polewamy nim ciepłe pyzy.
Smacznego!
Takie pyzy to coś dla mnie:) Na słodko...
OdpowiedzUsuńPolecam, idealne na ciepłe dni :)
UsuńPyszności!!! Przymierzam się do nich od dawna. Zainspirowałaś mnie tą słodką wersją, tym bardziej że truskawki wkoło kuszą oczy.
OdpowiedzUsuńZ określeniem "pyzy" dla klusek drożdżowych spotykam się po raz pierwszy. Znam je po nazwą "pampuchy" albo "buchty". Pyzy kojarzą mi się nieodmiennie z kuleczkami z ciasta ziemniaczanego nadziewanymi mięsnym farszem bądź bez niczego.
Natomiast knedle u mnie w domu robi się z ciasta takiego jak na kopytka i nadziewa owocami.
Co kraj to obyczaj. Całe życie człowiek się uczy :)
Ja uważam tak jak ty. U mnie też robił osie wszystko tak jak u cb. :)
UsuńPyzy u mnie to właśnie takie drożdżowe bułki na parze. Nazwy pampuchy nie znam. Pierwszy raz widziałam ją właśnie na blogu, skąd skorzystałam z przepisu. A knedle to kuleczki z owocami, tylko takie o połowę mniejsze. Ale nazewnictwo to kwestia regionu w Polsce :)
UsuńWiem, że określenie "pampuchy" stosuje się w środkowej Polsce (np. w łódzkim), jako "buchty" znane są na Śląsku. Poszperałam trochę i okazało się, że w Wielkopolsce nazywane są "pyzami".
UsuńIlu to ciekawostek się człowiek dowie :)
Zgadza się, w Wielkopolsce są pyzy ;)
UsuńTak mi się skojarzyło, że tytuł posta powinien brzmieć "Pyza na polskich drożdżach" :)))
OdpowiedzUsuńGenialny tytuł, na który niestety sama nie wpadłam :)
UsuńAle pyszności! Dawno ich nie jadłam, narobiłaś mi smaku:)
OdpowiedzUsuńJa jadłam pierwszy raz, ale jeszcze do nich wrócę.
UsuńU mnie(podlaskie) też mówi się pampuchy. Pyzy i kartacze są z ziemniorów:)
OdpowiedzUsuń