Składniki:
- 1 duża pierś indycza,
- 2 jabłka, najlepiej reneta,
- 2 łyżeczki suszonych żurawin,
- 2 łyżki żurawin ze słoika,
- 1 duża cebula,
- 2 liście laurowe,
- sól, pieprz, słodka papryka, estragon, majeranek do smaku,
- oliwa do smażenia.
Sposób wykonania:
Pierś indycza myjemy i owijamy białą nitką, by przypominał kształt walca. W miseczce mieszamy wszystkie przyprawy i obtaczamy w nich mięso. Odkładamy na godzinę do lodówki. Po tym czasie mocno rozgrzewamy oliwę w garnku, wkładamy mięso i krótko smażymy z każdej strony. Zabieg ten pozwala na zatrzymanie soków w mięsie i nie dopuszczenie do jego wysuszenia.
Mięso wraz z powstałym tłuszczem przekładamy do naczynia żaroodpornego, posypujemy pokrojoną w pół-talarki cebulą, żurawiną oraz obtaczamy pokrojonymi w ćwiartki jabłkami. Jabłka włożyłam też pod indyka, by były z każdej jego strony. Dodajemy liście laurowe i całość wkładamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180°C. Indyka pieczemy przykrytego przez około godzinę, co jakiś czas go obracając i polewając powstałym sosem. Gdy jest gotowy, kroimy go w plasterki i podajemy wraz z sosem.
Smacznego!
też uwielbiam kuraczki i indyczki:) wiesz co dobre;)
OdpowiedzUsuńKażdy lubi co innego. Ja zdecydowanie wolę drób :)
UsuńChoć facetem nie jestem i też z mięs wolę czerwone, to ten przepis baardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńW dobra pore utrafilas! U nas jest za miesiac Swieto Dziekczynienia i tradycyjnie piecze sie tu indyka. Tyle, ze mnie zawsze wychodzi suchy i taki bezjajowy. Moze w tym roku sprobuje Twojego przepisu. No chyba, ze bede juz okragla jak pilka plazowa i nie bedzie mi sie chcialo sterczec przy garach. :)
OdpowiedzUsuń