Prosta, szybka potrawa, którą często jadłam w dzieciństwie. Zarówno na stołówce w szkole, na wszelkich koloniach, jak i w domu, choć tam chyba najrzadziej. Postanowiłam zrobić taki obiad sama, gdyż moje dzieci uwielbiają zarówno makaron, jak i biały ser. Trudno ocenić, co bardziej.
Składniki:
- ulubiony makaron,
- 300 g białego sera,
- 4 łyżki cukru,
- 3 łyżki masła.
Sposób wykonania:
Makaron gotujemy wg czasu podanego na opakowaniu. W tym czasie do białego sera dodajemy cukier i mieszamy na gładką konsystencję. Gdy makaron jest gotowy, odcedzamy go i wkładamy z powrotem do garnka, który trzymamy na najmniejszym ogniu. Dodajemy do niego masło i mieszamy, aż się rozpuści. Następnie dokładamy ser i mieszamy, aż rozłoży się równomiernie. W razie potrzeby dosypujemy jeszcze trochę cukru (zależy, ile wzięliśmy makaronu). Podajemy od razu po przyrządzeniu.
ja miałam zawsze świderki, i nigdy za tym nie przepadałam :p
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Szana :)
www.gastronomygo.blogspot.com
Ja nie lubiłam mięsa, więc każdy obiad bez niego był dla mnie zbawieniem ;)
Usuńja do tej pory lubię taki makaron :) albo po prostu odsmażany na maśle razem z cukrem. :)
OdpowiedzUsuńTo bez sera nie jadłam. Nie za suche?
UsuńJa, tak samo jak Szana, nigdy za tą potrawą nie przepadałam, za to makaron i mięso ze szkolnej stołówki (takie coś a'la spaghetti) to była rewelacja! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:
www.dobre-przepisy-gumisi.blogspot.com
Może za dużo go podawali, że nie lubisz? U mnie też są takie potrawy, którymi się przejadłam jako dziecko i do dnia dzisiejszego, nie dzierżę.
UsuńW domu mama tego nie robiła (chyba, ze tacie ;p). Ja nawet nie próbowałam, gdyż w szkole robili tak ohydne, że miałam dość i nawet jeżeli wyszlo dobre,to omijałam makaron z serem szerokim łukiem.
UsuńNo to najadłaś się niedobrego, więc nie ma się co dziwić, że tego nie lubisz.
UsuńLubię takie danie, rzeczywiście smak dzieciństwa. Czasami je robię, tylko teraz robię je sposobem męża, czyli podpiekam wczorajszy makaron na maśle i w czasie podpiekania dodaję twarogu, taka mała bomba kaloryczna na poprawę humoru :]
OdpowiedzUsuńDobry pomysł, gdyż mi często zostaje masa makaronu z obiadu. Jakoś nigdy nie mogę trafić w odpowiednią ilość.
UsuńTo jest również i mój smak dzieciństwa. Wersja z serem jest dla mnie bardziej stołówkowa. W domu częściej jadałam makaron ze śmietaną i cukrem.
OdpowiedzUsuńNo właśnie wersja z serem często była podawana na koloniach i stołówkach szkolnych, tak jak napisałam. Widać to był standard :)
UsuńPyszne i szybkie danie :-)
OdpowiedzUsuńFakt. I przeważnie te składniki zalegają nam w lodówce.
Usuń