Zupa z botwinki jest wbrew pozorom bardzo prostą zupą do wykonania. Zwłaszcza, gdy jej jedynym składnikiem, oprócz przypraw, jest właśnie botwinka :). Taka zupa smakuje mi najbardziej. Ma konsystencję gęstego kremu, smak delikatnego barszczu, a na dodatek, jeśli ją wystudzimy i dodamy jogurt, otrzymamy idealny na upał chłodnik.
Składniki:
- 1 pęczek botwinki (jeśli korzeń botwiny jest malutki, warto dodać jednego buraka),
- 1 litr wywaru z warzyw,
- sól i pieprz do smaku,
- 1-2 łyżeczki cukru,
- 1/2 łyżeczki octu lub sok z połowy cytryny (ja dodaję cytrynę, jest delikatniejsza),
- 1/2 kubka słodkiej śmietanki (zupa na ciepło) lub 1 kubek jogurtu naturalnego (chłodnik),
- 1 łyżeczka mąki do zagęszczenia, jeśli robimy zupę na ciepło,
- 1 łyżeczka koperku do chłodnika.
Sposób wykonania:
Korzenie botwiny (lub buraka) trzemy na tarce o dużych oczkach, łodygi kroimy na małe kawałki, a liście szatkujemy. Wszystkie części botwiny wrzucamy do gorącego wywaru i gotujemy do miękkości łodyg. Doprawiamy solą i pieprzem, ewentualnie przyprawą do zup. Na koniec dodajemy cytrynę lub ocet z cukrem. Osobno mieszamy mąkę w śmietanie i ostrożnie dolewamy do zupy. Aby się nie zważyła, najpierw można dodać parę łyżek zupy do śmietany z mąką i dopiero wtedy całość wlać do zupy. Jeśli chcemy podać chłodnik, zamiast śmietany z mąką dodajemy koperek do zupy, zaś po jej wystudzeniu jogurt.
Na zdjęciu botwinka na ciepło.
Ja wszystko wolę jeść na ciepło. Może tylko nie lody. Jakoś tak się przyzwyczaiłam. A ta botwinka wygląda bardzo apetycznie. :)
OdpowiedzUsuńJa też wolę na ciepło. Jeśli chłodniki, to tylko owocowe.
Usuń